N&Ch od dawna wiedzieli, że z Dorosłymi, nie tylko z Panią Dyrektorką, Panią od polskiego i Panią od matematyki, ale nawet z własnymi Mamami i Ciociami (ciekawe dlaczego Tatowie i Wujkowie sprawiają mniej kłopotów?), są same problemy. I dziś po raz kolejny Chłopaki z prawdziwą przykrościa musieli utwierdzić się w swoich racjach.
Dziś N&Ch byli umówieni na mecz, a potem ganianie gołębi. Skoro ma być mecz, to powinny być dwie drużyny: Zenon i Niunio oraz Bartek i Janek. Niestety, wczoraj, przez zupełny przypadek Janek pomalował swojego młodszego brata Julka niebieską farbą, którą Tata Janka kupił do pomalowania płotu. Na skutek niezrozumiałych dla Chłopaków procesów myślowych zachodzacych w głowie Mamy Janka, Janek został dziś odprowadzony za łapę do drzwi klasy. Tym samym, Mama Janka ukarała (absolutnie niesłusznie, nie powinno się karać za zupełne przypadki) nie tylko Janka, ale i Chłopaków, którzy z braku zawodnika musieli odwołać mecz i pójść do szkoły, co nie było w planach - zaznaczmy, wspierać kolegę. Dobrze, że lekcje są na parterze i Chłopaki mogą podtrzymywać Janka na duchu przez okno. Po lekcjach zamiast ganiać gołębie, N&Ch usiądą i opracują Warsztaty Umięjętności Przewidywania Skutków Podejmowanych Decyzji dla Dorosłych. Może przyszłe pokolenia kocurrów będą miały lepiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz